
Medytacje nad życiem duchowym – cz. IV
Dlatego nie martwcie się, mówiąc: Co będziemy jeść? Co będziemy pić? W co mamy się ubrać? O to wszystko zabiegają poganie. Wasz Ojciec w niebie zna bowiem wszystkie wasze potrzeby (Mt 6,31-32).
Współcześnie słowo ‘poganin’ praktycznie nie istnieje poza kontekstem kościelnym. Mówimy raczej o wyznawcach innych religii, czcicielach różnych bogów, o ludziach wierzących lub niewierzących, a nazwanie kogoś poganinem byłoby dziwne, archaiczne, a nawet mogłoby być odczytane jako coś obraźliwego.
Natomiast w czasach, kiedy Jezus głosił Ewangelię, określenie kogoś poganinem niosło ze sobą poważniejsze skutki. Nie tylko w społeczności Narodu Wybranego, ale również wśród ludzi posługujących się językiem greckim, poganin (gr. ethnos), oznaczało przede wszystkim, że jakiś człowiek nie jest „swój” – jest obcy, bo należy do innego narodu i właśnie dla tego może być niebezpieczny. Swój to ten, który jest podobny, bliski, znany, zrozumiały, bo z tej samej społeczności. Tymczasem obcy odwrotnie – dziwny, daleki, zagrażający, a nawet odrażający ze względu na odmienne zwyczaje (gr. ethos). Dystans pomiędzy swoimi i obcymi był powszechnie uznawany za coś normalnego i zwyczajnego, a słowo ‘poganin’ wypowiedziane pod adresem obcych dla Greka mogło oznaczać również Żyda, a dla Żyda mogło oznaczać Greka, Rzymianina, Egipcjanina i każdego innego człowieka pochodzącego z innego narodu.
Ten powszechnie uznawany pogląd naznaczony był dużym ładunkiem emocjonalnym, ponieważ narastał i utwierdzał się przez wieki na fundamencie przekonania o boskim wybraństwie Izraela. Zapewne każdy z ówczesnych narodów pielęgnował w sobie przekonanie, że został wybrany przez bogów i w tym widział swoją wyjątkowość. Grecy dostrzegali ją przede wszystkim w mądrości filozofii i pięknie architektury – boskich darach, które nie tylko przyjęli, ale rozwinęli i rozpowszechnili. Rzymianie swoją wyjątkowość potwierdzali siłą legionów i porządkiem prawnym scalającym ich imperium. Natomiast Żydzi postrzegali własne poczucie wyjątkowości jako prawo do uznawania siebie za jedynych w swoim rodzaju na tle innych narodów. Szybko zapomnieli o głównym motywie Bożej decyzji, jakim było wybranie ich z miłości, bez żadnych wstępnych warunków z ich strony, a nie ze względu na ich wyjątkowe zasługi czy walory (Pwt 7,7-8). Pan Bóg wyjaśniając swoją decyzję stwierdza, że jeśli Izraelici w jakikolwiek sposób byli wyjątkowi to jedynie pod względem małości, która oznacza nie tylko niewielką liczebność tego narodu, ale również pewnego rodzaju ułomność; niedomaganie pod względem wierności i ufności. Wszyscy oni, nazywając siebie nawzajem poganami, nieustannie porównywali się ze sobą, szukając uzasadnienia dla okazywanej sobie pogardy.
Czytając uważnie Kazanie na górze można zauważyć, że Jezus także posługuje się porównywaniem Żydów do pogan. Jednak Jego cel jest zupełnie inny – przybliżać ich do siebie. Wbrew powszechnemu wówczas przekonaniu wskazuje, że są oni w wielu kwestiach bardzo do siebie podobni. Jedni i drudzy pozdrawiają tylko swoich braci, czyli członków własnego narodu (5,47). Jedni i drudzy nastawieni są w modlitwie na gadatliwość i działanie na pokaz, żeby ich widziano (6,7-8). Jedni i drudzy martwią się o to, co będą jeść, pić i w co będą się ubierać, bo nie mają zaufania do swoich bogów (6,31-32).
Mało tego, św. Mateusz, jest najbardziej ze wszystkich ewangelistów zainteresowany zdefiniowaniem postaw charakterystycznych dla pogan w świetle głoszonej przez Chrystusa Ewangelii. Wskazuje na to fakt, że właśnie w tej Ewangelii słowo ‘poganin’ pojawia się najczęściej. Prawdopodobnie dyskusje na temat, kto to jest poganin, a kto nim nie jest, były jednym z poważniejszych problemów we wspólnocie chrześcijan, w której św. Mateusz był pasterzem, a kwestia ta urastała do coraz większych rozmiarów ze względu na wielonarodowość tej wspólnoty kościelnej. Ówcześni chrześcijanie, połączeni jedną wiarą w Chrystusa, potrzebowali przedefiniować powszechnie uważane za obraźliwe słowo ‘poganin’ i przenieść jego znaczenie z pochodzenia w porządku ciała, na pochodzenie w porządku Ducha. W takim sensie, poganin, to ktoś kto nie zna, nie ma lub z jakichś powodów stroni od Ojca w niebie.
Przywołajmy pierwsze z odkrytych przez nas znaczeń słowa ‘poganin’, które wskazuje na kogoś obcego, dalekiego, zagrażającego. W nauczaniu Jezusa porządek relacji międzyludzkich staje się symbolem i dlatego przenosi nas na poziom relacji pomiędzy człowiekiem a Bogiem. Stąd poganinem jest ten, dla kogo Bóg Ojciec jest obcy, daleki, zagrażający, dla kogo objawiony przez Jezusa Ojciec ciągle nosi na sobie rysy pogańskich wyobrażeń i przekonań, które starszą, trapią i odpychają. I wtedy Bóg Ojciec to Ktoś, do kogo lepiej się nie zbliżać, z kim lepiej nie mieć zbyt intymnego kontaktu i od kogo lepiej nie oczekiwać zrozumienia, pomocy, czy opieki.
Oprócz wspomnianego wcześniej znaczenia, wspólnego dla wszystkich ewangelistów, że poganin to człowiek obcy, odnajdujemy również typowo Mateuszowe stwierdzenie: gadatliwi jak poganie. Znajduje się ono w Jezusowym wprowadzeniu do modlitwy Ojcze nasz, będącym krótką katechezą o modlitwie: W swoich modlitwach nie bądźcie gadatliwi jak poganie, którym wydaje się, zostaną wysłuchani ze względu na swoją wielomówność. Nie naśladujcie ich. Ojciec wasz bowiem wie, jakie macie potrzeby, jeszcze zanim Go poprosicie (Mt 6,7-8). Jeśli wejrzymy w treść tej wypowiedzi, odkryjemy prawdę uniwersalną, że człowiek gadatliwy, to ktoś z kim bardzo trudno nawiązać kontakt i kto nie potrafi podtrzymać osobowego kontaktu. Gadatliwość jest jedynie kamuflażem dla tej ułomności, jakąś dramatyczną karykaturą rozmowy, gdzie wielość słów ma tylko jeden cel, żeby spotykając nie spotkać się, nie narazić się zbytnią bliskość, na bolesne zranienie. W istocie gadatliwość to obronna tarcza oddzielająca od siebie rozmówców, oddzielająca modlącego się człowieka od Boga.
Zwieńczeniem naszego poszukiwania znaczeń dla postawy poganina omawianej przez Jezusa jest rozważany przez nas fragment Ewangelii: Dlatego nie martwcie się, mówiąc: Co będziemy jeść? Co będziemy pić? W co mamy się ubrać? O to wszystko zabiegają poganie. Wasz Ojciec w niebie zna bowiem wszystkie wasze potrzeby (Mt 6,31-32). Jak pamiętamy z naszych wcześniejszych rozważań, martwi się (merimnao z Acc) tylko ten człowiek, dla którego głównym życiowym zaangażowaniem jest szukanie powodów, aby się lękać i zapobieganie wszelkim wyobrażanym katastrofom, nieszczęściom i karom. Zatem poganinem jest ten człowiek, dla którego główną życiową tezą o Bogu jest lęk.
W jakich przestrzeniach mojego życia ciągle jestem poganinem?
Comments are closed.