
Historia powszechna a historia zbawienia
Pytania o przyszłość towarzyszą każdemu z nas na co dzień. Taka już jest właściwość ludzkiej natury. Planujemy, marzymy, przewidujemy możliwe scenariusze, aby być gotowymi na to co może się stać, co może nas spotkać. Jednak z całą pewnością nasze myślenie o przyszłości bardzo mocno intensyfikuje światowa pandemia koronawirusa, którą przeżywamy. Jeszcze częściej niż dotychczas zadajemy sobie pytanie: co z nami będzie? Z jeszcze większym zniecierpliwieniem myślimy: kiedy to się wreszcie skończy? Z narastającą obawą zastanawiamy się: jakie życiowe zmiany nas czekają? Na te pytania póki co nie znajdujemy odpowiedzi. Sytuacja jest na tyle nowa dla całej ludzkości, że mnożące się, często skrajnie sprzeczne scenariusze rozwoju i zanikania pandemii naszkicowane przez ekspertów, jedynie pomnażają naszą niepewność.
Co prawda ludzkość w swej historii wiele razy mierzyła się z podobnymi epidemiami. Zazwyczaj jednak miały one charakter lokalny. Dziś natomiast zagrożenie chorobą dotknęło cały świat, wszystkie zamieszkane przez ludzi kontynenty, kraje, kultury i religie, wszystkich nas. Dlatego historia, choć w wielu innych sytuacjach bywa dobrą nauczycielką życia, teraz niewiele może nam pomóc. Chyba, że odwołamy się do historii zbawienia, która wpisana jest w przesłanie Biblii. Różni się ona od historii powszechnej podstawowym założeniem w patrzeniu na rzeczywistość, bo nie tyle próbuje odpowiedzieć na pytanie: jak to było?, co raczej skłania do poszukiwania ponadczasowego sensu zaistniałych w przeszłości wydarzeń. To co było opisują natchnieni autorzy w taki sposób, aby rzucić światło Bożego sensu na to co jest, co się dzieje teraz, co w tej chwili przychodzi mi przeżywać.
Od dawna noszę w sobie pragnienie, aby poznać głębiej ostatnią księgę Nowego Testamentu, Księgę Apokalipsy. Czas pandemii sprzyja apokaliptycznym rozmyślaniom… Przecież jego charakterystycznym znakiem, dokładnie tak jak w Apokalipsie, jest powszechne poczucie zachwiania fundamentów społecznego porządku, tego wszystkiego co dotychczas dawało nam poczucie porządku, stabilności i bezpieczeństwa. Zapraszam zatem do wspólnej lektury Księgi Apokalipsy. Może razem uda nam się odnaleźć duchowy sens wydarzeń, które przeżywamy. Ostatecznie przecież przesłanie Apokalipsy zmierza do stwierdzenia: czas próby przetrwa tylko to, co duchowe.
Michał Deja OFMCap
Comments are closed.