Bóg w tobie pyta – ty w Nim odpowiadaj.

[wprowadzenie do cyklu]

• Co odczuwasz, gdy wczytujesz się w Słowo? Zauważ to.
• Jaki obraz lub jakie słowa najlepiej oddadzą to, co dzieje się w tobie? Wyraź to.
• W jaki sposób łączy się to dzisiaj z twoim życiem? Opisz to.
• Co Słowo mówi do ciebie w tej chwili? Przyjmij to.
• Co chcesz Bogu odpowiedzieć? Módl się tym.


(Mt 18, 21-35)
Piotr podszedł do Jezusa i zapytał:
„Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie?
Czy aż siedem razy?”

Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.

Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami.

Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać.

Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”.

Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował.

Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu.

Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili.

Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło.

Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu:
„Sługo niegodziwy!
Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś.
Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu.

Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu».


Wskazówki

W medytacji chodzi o to, aby bardziej być niż działać. Nie jest to rezygnacja z wysiłku nawrócenia, ale ufność, że nawrócenie zaczyna się od cierpliwości do tego, co w każdym z nas nienawrócone.

Zwyczajowo chcemy dążyć do zmiany siebie. Podejmujemy liczne praktyki modlitewne i postanowienia na rzecz nawrócenia. Jest to konieczne na drodze rozwoju duchowego, ale niewystarczające. Poza wysiłkiem, który wkładamy pracę nad sobą, musimy dołożyć jeszcze jedną cnotę – cierpliwość. Cierpliwość do samego siebie stanowi przedłużenie cierpliwego ramienia Boga. Bóg, znając wszystkie nasze grzechy i słabości, jest przede wszystkim cierpliwy. Cierpliwość Boga nie oznacza surowego oczekiwania na poprawę, ale bliskość kochającego serca. Medytując, bądźmy dla siebie cierpliwi i nie wymuszajmy niczego na sobie. Nawróceniu bardziej sprzyja świadomość bycia kochanym niż rozliczanym z wykonanego zadania.