Bóg w tobie pyta – ty w Nim odpowiadaj.
• Co odczuwasz, gdy wczytujesz się w Słowo? Zauważ to.
• Jaki obraz lub jakie słowa najlepiej oddadzą to, co dzieje się w tobie? Wyraź to.
• W jaki sposób łączy się to dzisiaj z twoim życiem? Opisz to.
• Co Słowo mówi do ciebie w tej chwili? Przyjmij to.
• Co chcesz Bogu odpowiedzieć? Módl się tym.
(Łk 15, 1-3.11-32)
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy
celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać.
Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc:
„Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”.
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
«Pewien człowiek miał dwóch synów.
Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie
przypada”. Podzielił więc majątek między nich.
Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł:
„Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram
głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem
przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim
synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”.
Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł
naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.
A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.
Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”.
I zaczęli się weselić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.
Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu.
Lecz on odpowiedział ojcu:
„Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy
nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten
syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla
niego utuczone cielę”.
Lecz on mu odpowiedział:
„Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy.
A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów
ożył;
zaginął, a odnalazł się”.
Wskazówki
Modlimy się po to, aby być bliżej Boga i żyć w zgodzie z Jego wolą. Ufamy, że – żyjąc zgodnie z Jego przykazaniami – odnajdziemy to, co dla nas najlepsze. Co zrobić z myślami i pragnieniami, które odwodzą nas od zależności od Boga, targane dążeniem do samodzielności?
Możemy zastosować dwa rozwiązania. Pierwsze, gdy z zasady odrzucamy w ogóle tego rodzaju myślenie i nie dopuszczamy do siebie potrzeby wolności wobec Boga. Gdy więc pojawiają się te myśli, każdorazowo odcinamy się od nich, traktując je jako z gruntu złe i przeciwne Bogu. Drugie rozwiązanie, gdy zauważamy te myśli, akceptujemy ich istnienie i nie traktujemy ich jako od razu złych, tylko czynimy z nich przedmiot naszej medytacji. Jeśli obierzemy drugi sposób, damy sobie szansę, aby zrozumieć, co te myśli wyrażają. Skoro się pojawiają, to mają nam coś do powiedzenia. Najczęściej rodzą się z potrzeby wprowadzenia zmiany w naszej relacji do Boga – od bycia dzieckiem do stania się dorosłym. Zauważanie w sobie samym potrzeby wyodrębniania się od Boga nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie – stwarza warunki do przyjaźni z Bogiem. Zagraża nam przede wszystkim nasz niewyrażony bunt, ukryte „nie chcę”.
Comments are closed.