Bóg w tobie pyta – ty w Nim odpowiadaj.
• Co odczuwasz, gdy wczytujesz się w Słowo? Zauważ to.
• Jaki obraz lub jakie słowa najlepiej oddadzą to, co dzieje się w tobie? Wyraź to.
• W jaki sposób łączy się to dzisiaj z twoim życiem? Opisz to.
• Co Słowo mówi do ciebie w tej chwili? Przyjmij to.
• Co chcesz Bogu odpowiedzieć? Módl się tym.
(Łk 6, 36-38)
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.
Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni;
nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni;
odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.
Dawajcie, a będzie wam dane;
miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną
i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze.
Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».
Wskazówki
Jednym z większych utrapień podczas medytacji okazuje się zbyt surowe ocenianie i osądzanie samego siebie. Krytykowanie własnego myślenia i odczuwania. Potępianie siebie za to, że nie jestem taki, jaki powinienem już być.
Podczas medytacji potrzebujemy świadomości tego, co i jak robimy. Zdrowa ocena samego siebie jest niezbędna i stanowi konstruktywne wsparcie w rozwoju osobistym. Gdy jednak mamy skłonność do osądów i samopotępienia, warto poświęcić odrębny czas owemu „wewnętrznemu sędziemu”. Po pierwsze, nie osądzajmy go ani nie potępiajmy. Po drugie, zaakceptujmy to, że on taki jest. Po trzecie, spróbujmy zrozumieć, dlaczego jest właśnie taki. Skąd w nim skłonność do osądzania i potępiania? Stale czuwajmy, abyśmy sami nie stali się sądem i karą dla „surowego sędziego”. Podejdźmy do niego z miłosierdziem, z miarą „dobrą, ubitą, utrzęsioną” (Łk 6,38).
Comments are closed.