Barwy obecności

Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: «Bóg z nami» (Mt 1,23).

Bóg z nami, między nami, jest… Bóg  jest obok nas, jest we mnie. On jest i będzie. Tylko czy ja z Nim jestem? Czy ja Go widzę? Czy ja Go szukam i chcę Go spotkać? Czy otwieram się na to spotkanie, czy też skupiam się na swoich wyobrażeniach, oczekiwaniach, celach?

Na szczęście On jest cierpliwy, czeka na mnie i uczy mnie takiej miłości do siebie i do drugiego. Ileż to spotkań za mną bez spotkania, bo głową byłam w tym, co przede mną lub za mną. Jest jednak kilka takich, które żyją we mnie do dziś. I były bardzo niepozorne.

To były ułamki sekund, może chwil. Chorwacja, klasztor Visovac, w małym budynku siedział ojciec franciszkanin. Nasze oczy spotkały się. Miał błękitne oczy. Świat się zatrzymał i wszystko stało się nieistotne. W tych oczach zobaczyłam prawdziwą miłość (nie zauroczenie). Była w nich niesamowita głębia i pokój. Nie mogłam oderwać oczu, a zarazem czułam się skrępowana. Wydawało się, że ta chwila trwa wieczność, a trwała może minutę, dwie. Więcej go nie spotkałam. W tym spojrzeniu poczułam jednak przedsmak nieba – przedsmak tego, jak patrzy na mnie Ojciec…

Jezu, dziękuję za Twoją obecność w moim życiu, za cierpliwość w czekaniu na mnie, na spotkanie, na spojrzenie, na bliskość. Spraw, abym miała zawsze otwarte serce i oczy na spotkanie z Tobą.

Monika Hasik

Fundacja Twórcza Kobieta