
Najbliższy
Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha (Mt 11,15).
Zachęcasz, Jezu, do tego, bym słuchał, bo gdy słucham, traci znaczenie, czy jestem Janem, Eliaszem czy Darkiem, a Królestwo odnajduję poprzez świadomą zasłuchaną obecność. Tak mogę przestać troszczyć się o to, by «stać się kimś» w świecie form. Jestem wtedy najbliższy patrzenia oczami i słuchania uszami Boga. Nie bardzo jednak rozumiem, czemu mam być gwałtowny. Jestem dość łagodny i spolegliwy. Raczej nie chwyciłbym za bicz i nie ganiał z nim kupców po dziedzińcu świątyni. Może mnie jeszcze jakoś naprowadzisz poprzez człowieka lub zdarzenie, bym zrozumiał, co to ma dla mnie oznaczać. Na razie będę sobie, jaki jestem. Zamienię się w słuch.
Darek Tkaczyk
Comments are closed.