
Bóg szuka zagubionych
Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? (Mt 18,12)
Rozważając tę Ewangelię, myślę o sobie jako o zabłąkanej owcy, której Jezus niestrudzenie szukał, którą odnalazł, którą się ucieszył i którą obdarzył swą miłosierną miłością. Doświadczywszy tej miłości, nie mogę i nie chcę jej trzymać tylko dla siebie. W ciągu dnia spotykam wielu ludzi, nie brakuje też zadań do wykonania, ale Jezus zaprasza mnie, abym znalazła czas, abym zostawiła to wszystko, co stanowi moją codzienność i wraz z Nim wyszła na ulice w poszukiwaniu «zaginionej owieczki». Każde takie wyjście do dziewcząt na ulicy jest okazją do tego, by dać im możliwość doświadczenia miłości Jezusa, który nie potępia, nie odrzuca, ale z miłością szuka, bo nie chce, by zginęła choćby jedna z nich.
Pamiętam spotkanie, podczas którego jedna z kobiet powiedziała o tym, jak bardzo wstydzi się tego, co robi (stała od tygodnia, by zarobić na spłacenie kredytu). Bała się o to, by ktokolwiek ją rozpoznał, a najbardziej, by nie dowiedział się o tym jej syn. Pogardzała sama sobą i bardzo źle czuła się z tym, co robi. Zapytałam, czy możemy się za nią pomodlić, tu i teraz, a ona odpowiedziała tylko «tak». Na koniec modlitwy nakreśliłam na jej czole znak krzyża i poczułam w sercu, żeby ją przytulić, co też uczyniłam. Nie zapomnę tych zaszklonych oczu pełnych zaskoczenia, zadziwienie, wzruszenia i wdzięczności. Nie była w stanie nic powiedzieć poza słowami: «Jestem w szoku, jestem w szoku»… Spotkanie z nią, jej spojrzenie i słowa były dla mnie największą radością tego dnia i jestem przekonana, że dzieliłam wtedy radość Jezusa. Od tamtej pory nie spotkałyśmy jej na ulicy. Może Jezus odnalazł swoją owieczkę?
Jezu, weź tę kobietę na swoje ramiona i strzeż od wszelkiego zła. Spraw, proszę, aby każde moje spotkanie z drugim człowiekiem było okazją do dawania świadectwa Twojej Miłosiernej Miłości, która nie potępia, nie odrzuca i nikim nie gardzi, ale niestrudzenie szuka, aby nie zginęło żadne z tych najmniejszych.
s. Dorota Janiszewska, pasjonistka św. Pawła od Krzyża
Comments are closed.