
Bezcenny obraz
Jezus im odpowiedział: «Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam». Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu (J 5,17-18).
Kiedy patrzę w swojej serce, to widzę, jak trudno mi dobrze wypełnić postawione wymagania. Często poprzeczka jest tak wysoko zawieszona, że nawet patrzenie na odległość do szczytu – do celu – już przeraża. Jeszcze gorzej jest, kiedy wpatruję się w serce i widzę, że również moja pycha pragnie, abym spełnił te wymagania w sposób perfekcyjny, dla zbudowania iluzorycznej budowli własnej wartości opartej na zewnętrznych ocenach. To prawdziwe, a z drugiej strony – zabójcze.
Jezus, podczas przywołanej dzisiaj rozmowy z Żydami, wskazuje na większe dobro i piękno. Ci, którzy przychodzą Go ocenić i przyrównać do własnego Prawa, w tym Prawie znajdują swoją wartość. Jeśli ktoś podważa moją wartość, wybija mnie ze schematu. Rodzi się we mnie złość, tak jak w tych faryzeuszach na Jezusa. Złość, która tutaj osiąga apogeum, bo kieruje na śmierć za to, że ktoś wyrywa mnie z mojego błędnego, ale bezpiecznego schematu myślenia, ktoś burzy mój domek z kart. Jezus dziś nie chce obalać Prawa, ale właściwie nakierować moje serce – na miłosną relację z Ojcem. Tak często widzę siebie w tej samej sytuacji. Kiedy ktoś burzy moje bezpieczne schematy działania, dające mi iluzoryczną wartość i bezpieczeństwo, aby mnie wprowadzić w nowość, aby – w ostatecznym rozrachunku – doprowadzić mnie do spotkania w miłości Ojca, zachowuję się tak samo jak Żydzi. Ich słowa są pełne ironii, ukrytej perfidii, niezrozumienia.
Nie chcę przyjąć, że zostaję dziś zaproszony do nowego poziomu relacji. Relacji ponownego odmalowywania we mnie obrazu Boga uczynionego w dziele stworzenia. Uczynienia mnie w pięknie i mądrości na obraz Boży. To właśnie relacja z Ojcem – przez Chrystusa – będzie dla mnie najbardziej dowartościowująca. Jeśli pozwolę odkryć w swoim sercu nowość mojego podobieństwa do Boga i piękna, jakie niesie, nie będę szukał po omacku.
Dziękuję Ci za nowość odnalezienia wzoru, obrazu, na jaki zostałem namalowany; dzięki niemu nie muszę już udawać.
br. Sebastian Piasek
Comments are closed.