
Przebaczenie sobie, z serca!
«Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie?» (Mt 18,21).
Choć myślę, że Piotr jest hojny, gdy pyta Jezusa, czy aż siedem razy ma przebaczyć, kiedy brat zgrzeszy przeciw niemu, mimo wszystko w moim sercu rodzi się pytanie: «Ile razy? Czy aż siedem?». Jezus odpowiada, że nie siedem razy, tylko zawsze trzeba przebaczyć bratu. Tu już odczuwam lekki bunt i mówię sobie, że to za dużo, to zbyt wiele. Przebaczyć zawsze? To niesprawiedliwe! Tylko że Ewangelia mówi o bracie rozumianym jako pochodzący z tego samego łona (gr. adelfos). Odczytuję to w ten sposób, że zawsze trzeba przebaczyć sobie…
By lepiej to zrozumieć, Jezus opowiada dalej historię dwóch dłużników oraz dobrego i miłosiernego króla. Oczywiście uważam, że godne naśladowania jest postępowanie króla, który jest tak łaskawy i cierpliwy. Skandaliczny natomiast okazuje się późniejszy czyn sługi, który nie okazuje łaski. Kiedy zastanawiam się nad tą historią o królestwie i nad tym, jak urzeczywistnia się ona w moim życiu, dochodzę do wniosku, że mój Bóg to taki dobry i miłosierny Król, który mi wszystko przebaczy. Jednakże dostrzegam w sobie samym obu dłużników: Bóg mi przebacza ogromny dług albo, innymi słowy, zostawia go (dla króla on już nie istnieje); ja natomiast, odkrywając w sobie kolejny dług, który jest w pewnym sensie brakiem, nie mam już tej cierpliwości, by go zostawić. Nieświadomy otrzymanego daru – braku we mnie, którego nie ma – wciąż nim żyję. Dłużnik z historii Jezusa kończy marnie i tak dzieje się z każdym, kto z serca nie przebaczy swemu bratu – samemu sobie!
W sakramencie pokuty i pojednania uobecnia się królestwo z Ewangelii. W nim miłosierny Jezus przebacza mi grzechy, tylko czy ja potrafię przebaczyć sobie? Każdy rachunek sumienia bądź refleksja, która prowadzi mnie do spotkania we mnie ze mną, to dalszy ciąg tej samej historii o przebaczeniu. To szkoła cierpliwości, która obdarowuje mnie przebaczeniem – zostawieniem długu, braku, nie zaś ciągłego życia w nim.
Ojcze niekończenie dobry i miłosierny, który pierwszy mnie ukochałeś, udziel mi łaski otwarcia serca, bym doświadczył Twojej miłości i – pokochawszy siebie – obdarował tym darem także innych.
Wojciech Głowacki
Comments are closed.