«Tak», czyli jak…

«Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» (Łk 1,38).

Od kilku lat w Wielkim Poście regularnie uczestniczę w nabożeństwie drogi krzyżowej. Pomimo że zapraszam Jezusa każdego dnia, do każdej sytuacji – zarówno trudnej, jak i miłej – potrzebuję dodatkowego zatrzymania się. Droga krzyżowa mobilizuje mnie do wyjścia na pustynię mojego wnętrza. To mój czas bycia w bliskości z Jezusem, popatrzenia, jak wygląda moje «tak» – «Tak, chcę iść za Tobą».

Widzę swoje słabości i upadki, a Jezus mówi: «I tak cię kocham». Czy potrafię przyjąć Jego miłość? Odkąd powiedziałam swoje «tak», uczę się zgłębiać logikę Bożej miłości i ufać. Przeszłam wiele trudnych, bardzo bolesnych chwil w życiu; Bóg ze wszystkich wyprowadził dobro. Wielokrotnie udowodnił mi, że dla Niego nie ma nic niemożliwego. Na drodze krzyżowej przypominam sobie te chwile i widzę, że niósł mnie wtedy na swoich ramionach. We współczuciu wobec Jego męki czuję, jak dotyka mnie swoim współczuciem. Następuje sprzężenie zwrotne, dzięki któremu łagodniej patrzę na siebie i na innych.

Postawa Maryi pomogła mi przyjąć plan Boży na moje życie. Uwierzyłam, że zostałam wybrana. Zachęciła mnie, aby pytać i rozeznawać w cichości serca. Przy nawróceniu wystarczyło moje «Tak, chcę» i Bóg poprowadził mnie przez wybaczenie sobie i innym, które ćwiczę z Jego pomocą przy każdym upadku.

Jezu, przymnóż mi łaski wiary i ufności, aby wypełniły moją tęsknotę za bliskością z Tobą.

Aldona Michalska